Punkt przypomina szafę - jest wąski, szeroki i wysoki. Zamiast drzwiczek ma otwory, każdy na inny rodzaj elektroodpadów. Każdy z opisem i rysunkiem. Wrzucić można tam m.in. zużyte płyty CD, baterie, żarówki, czy telefony komórkowe. Uruchomienie punktu kosztowało 20 tys. złotych.
Górowski magistrat zachęca mieszkańców do korzystania z punktu, a tym samym dbania o środowisko. I i wyklucza, że na terenie miasta pojawi się więcej podobnych samoobsługowych punktów na elektrośmieci.