Clearex to bardzo utytułowany klub, ale w tym sezonie słabszy kadrowo i mający swoje problemy. Przypomnijmy, że w I rundzie leszczynianie po koncetowej grze rozbili zespół ze Śląska aż 9:1. W rewanżu też zapowiadało się na pewne zwycięstwo. Już w 3 minucie swoją pierwszą bramkę na poziomie Futsal Ekstraklasy zdobył młody Fryderyk Maciejewski. Ten sam gracz w 15 minucie podwyższył na 2:0. Jakby tego było mało trzy minuty później rzut karny na bramkę zamienił Douglas i do przerwy było już 3:0. Dodajmy, że ta bramka Brazylijczyka była setną zdobytą przez tego zawodnika w historii występów tego zawodnika w polskiej ekstraklasie. Ten sam zawodnik trafił w 33 minucie z kolejnego rzutu karnego i mieliśmy już 4:0. Gra po przerwie jednak nie zachwycała. Rywal nie chciał przegrać w takim stylu i miał swoje przysłowiowe pięć minut. Łuszczek trafił na 4:1, a potem przy grze z wycofanym bramkarzem do swojej bramki nieszczęśliwie trafił Solecki. W 40 minucie zrobiło się gorąco, wszak mieliśmy hjuż tylko 4:3 po trafieniu Segeta. Clearex miał nawet piłkę na 4:4, ale nie zawodnik gości przestrzelił, co się zemściło, bo na kilka sekund przed końcem rezultat na 5:3 strzałem do pustej bramki ustalił Mateusz Lisowski. Po tej wygranej nasza drużyna znów powróciła na 5 miejsce w tabeli, wszak FC Reiter Toruń poległ 8:2 w Komprachcicach.
i
Niepotrzebne nerwy
2022-05-16
13:06
Na zwycięską ścieżkę powróciła futsalowa drużyna z Leszna, która podejmowała Clearex Chorzów. To był dziwny mecz, bo przez 30 minut nic nie zapowiadało nerwów w końcówce.