Pozytywnie zaskoczyli
Leszczynianie nie byli raczej faworytami spotkania, pomimo że spisują się w rozgrywkach całkiem dobrze. Przed tym spotkaniem zajmowali piąte miejsce, a rywal z Bielska-Białej – trzecie. Ewentualna wygrana gospodarzy dawała im możliwość przeskoczenia w tabeli Bielszczan. Wygrana była marzeniem, a że marzenia należy spełniać...
Pierwsze 20 minut spotkania z Rekordem było zacięte i wyrównane, ale żaden zespół nie potrafił otworzyć wyniku. Po przerwie jednak ostre wejście zanotowali miejscowi. Już w 21 minucie wynik po asyście Serhija Malyshko otworzył Rajmund Siecla. Rekord nie zdążył się otrząsnąć po tej stracie bramki, a dostał dwie kolejne po trzech minutach. Najpierw wynik podwyższył Mateusz Lisowski, a na 3:0 wspomniany już Malyshko. Rekord był w tym momencie nieco oszołomiony. W 30 minucie zdobył jednak bramkę, która była sygnałem do ich ataku. Po kilkudziesięciu sekundach znów jednak został zgaszony przez Lisowskiego, który ustalił wynik na 4:1. Więcej bramek w meczu już nie było, choć Rekord próbował gry z wycofanym bramkarzem. Te ataki były jednak czytelne i niespodzianka stała się faktem.
Ta wygrana pozwoliła ekipie trenera Tomasza Trznadla wskoczyć na czwarte miejsce w tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy.