O tym, że lekarka może być pod wpływem alkoholu powiadomił policję ojciec 2,5 letniego chłopca, który w czwartek (4.06.) wybrał się z dzieckiem do dermatologa. Kobieta miała też wykonywać u małego pacjenta drobny zabieg w uszkodzonej rękawiczce, bez dezynfekcji.
- Interweniujący policjanci potwierdzili ten fakt. Lekarka miała blisko 1,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu; została zatrzymana. Trwa ustalanie, ilu pacjentów przyjęła - mówi Monika Curyk z Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
49-latka wyjaśniła, że nie piła alkoholu, a krople na uciążliwe bóle przewodu pokarmowego, sprzedawane bez recepty. W jej torebce znaleziono 4 buteleczki po leku. Kobieta usłyszała zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Na czas trwania postępowania zawieszono jej prawo do wykonywania zawodu.
Nieoficjalnie wiadomo, że lekarka ma problemy z alkoholem i jest w trakcie odwyku.