​Rewanż z Motorem też w dużym osłabieniu

Największy pechowiec Ekstraligi

Byki są największym pechowcem obecnych rozgrywek. Tak jak przed tygodniem, tak i teraz w zasadzie przyjdzie im rywalizować w większości składem juniorskim. Niestety, mimo chęci powrotu na tor nie ujrzymy znów Janusza Kołodzieja, który wciąż czuje dyskomfort w związku z mocno obitymi żebrami i nadal musi poddawać się zabiegom rehabilitacyjnym. Blisko powrotu jest Grzegorz Zengota oraz Nazar Parnitskyi, ale nie jest to jednak jeszcze ten czas na powrót do ścigania. Ta trójka być może będzie gotowa na to w następnej kolejce. Kiedy wróci Chris Holder, tego nie wie już nikt.

Misja niemożliwa?

Przedstawiony ogrom kłopotów sprawia, że przed leszczynianami misja z gatunku tych niewiarygodnie trudnych, a wręcz niemożliwych do zrealizowania. Mimo, że Motor Lublin też jest osłabiony i jedzie bez Dominika Kubery, to jego moc na papierze i tak wygląda imponująco. Każdego z tej czwórki zawodników, że wymienimy: Bartosza Zmarzlika, Fredrika Lindgrena, Jacka Holdera oraz Jarosława Hampela stać na Smoczyku na dwucyfrowe zdobycze. Gdy dodamy jeszcze do tego mistrza świata juniorów Mateusza Cierniaka mamy bardzo silny zespół, który bez wątpienia jest zdecydowanym faworytem pojedynku. Jesteśmy jednak w stanie uwierzyć, że tak jak pod Jasną Górą, tak i tu przed własną publicznością zdziesiątkowana ekipa Piotra Barona postawi się i dostarczy w piątek wielu emocji. Start spotkania o godzinie 18.00.