Zwolniony lekarz dyżurował w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Lesznie od roku. Niedawno dyrekcja szpitala zerwała z nim umowę z powodu złego podejścia do pacjentów.
Niepochlebne opinie o działaniu tego oddziału krążą w opinii publicznej od lat i często przyćmiewają niejednokrotne słowa uznania i wdzięczności. Kilka lat temu głośno było o szamotaninie, jaka wywiązała się między jednym z lekarzy SOR-u a osobą, która towarzyszyła pacjentce. Podejście do pacjentów ma być tematem specjalnych szkoleń, które zapowiedziała dyrekcja szpitala.
Tymczasem głos w sprawie zabrał Marcin Gbiorczyk, znany w Lesznie ratownik i propagator pomocy medycznej. W mediach społecznościowych opublikował list otwarty do lokalnej społeczności, bardzo obrazowo pokazujący trudy i brudy tej pracy.
Szanowni Państwo.
Szpitalny Odział Ratunkowy to miejsce gdzie pracują ludzie, którzy mają swoje wady i zalety ale nie można ich posądzić o brak zaangażowania w walkę o każdego pacjenta, który znajduje się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, na krawędzi życia i śmierci. To tutaj personel SOR zajmuje się człowiekiem uznawanym przez większość społeczeństwa za wyrzutka, „żula”, alkoholika, bezdomnego „brudzącego” przestrzeń społeczną upiększoną kwiatkami, który nie wpisuje się w krajobraz zza okna domu, bloku, kamienicy. To tutaj personel SOR odwszawia, odrobacza człowieka (pacjenta), myje pacjenta z przyschniętych wielodniowych fekaliów przywiezionego z domu rodzinnego (XXI wiek!). To tutaj personel SOR sprząta toaletę w holu wysmarowaną (ściany) fekaliami, poczekalnię zalaną moczem...
To tutaj personel po walce o życie pacjenta w stanie krytycznym (nie każdego jesteśmy w stanie uratować) wychodzi do holu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i słyszy od pacjentów, którzy przyszli na własnych nogach, pt.: „Jak długo będę czekał?”, „To Wy jesteście od tego aby nas przyjąć, obsłużyć!”, „Płacę na was podatki!” (my też płacimy na Was), „Czekam ze skierowaniem do SOR już 2 godziny!” (notabene nie ma skierowań do SOR). Wychodzi z oddziału członek personelu SOR, który przed chwilą przenosił do czarnego worka po wcześniejszej toalecie zwłok (nie udało uratować się z różnych względów człowieka) czyjegoś: syna, córkę, ojca, matkę, dziadka, babcię... Nie jesteśmy robotami pozbawionymi uczuć.
Szanowni Obywatele lokalnej społeczności: my też czytamy Wasze komentarze w social mediach i na portalach lokalnych mediów, nasze rodziny też to czytają... MY personel SOR jesteśmy tylko ludźmi, podczas dyżuru mamy prawo do posiłku, uzupełnienia płynów, skorzystania z toalety, łez, wykrzyczenia emocji w pomieszczeniu socjalnym, w patio, przed SORem.
Niewydolny system ochrony zdrowia w Polsce skupia jak w soczewce całe zło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym... Tutaj pracuje człowiek... Tylko CZŁOWIEK.
Jestem DUMNY, iż mogę pracować z takim personelem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Marcin Gbiorczyk
Ratownik Koordynujący SOR w WSzZ w Lesznie.
#team #sor