Pytałam o to maturzystów z II Liceum Ogólnokształcącego w Lesznie.
- Szczerze? Nie wiem, okaże się wszytko na sali. Jak się napisze, tak się napisze. Co będzie, to będzie. Wszystko jest loterią, szczerze mówiąc. Nie wiemy, czy przez całą tę sytuację będziemy mieć jakąś taryfę ulgową, czy będzie normalnie. Na razie ja osobiście nie czuję tego stresu, może dlatego, że to się tak przeciągało w czasie - mówiła nam Weronika z "Dwójki".
Po raz pierwszy w historii, maturzyści wchodzili do szkoły w maseczkach, po uprzedniej dezynfekcji rąk. I jak wcześniejsi maturzyści z amuletami na szczęście.
- Mam małego misia z serduszkiem. Tak mały, że nie ma szans na ściągę - żartowała przed wejściem na egzaminy Zuzia.