Krzesła, które jeszcze niedawno tak chętnie zajmowali klienci Delicji, teraz stoją puste. Pod ścianami ozdobionymi świątecznymi piernikami i foremkami.
Jest tutaj bardzo spokojnie teraz. Radzimy sobie sprzedażą ciasta na wynos i drobnych prezentów, które skomponowaliśmy. Liczymy na to, że nasi goście dopiszą i będą składali zamówienia na wyroby świąteczne i będziemy mieli w związku z tym dużo pracy. Także zapraszamy! - mówi Patrycja Springer, menadżer kawiarni.
Na szczęście, mimo trudnych czasów, w Delicjach pracę mają wszyscy.
Na szczęście nie nastąpiła redukcja etatów, także jesteśmy dalej w tym samym składzie. Trochę mniej godzin jest do przepracowania, bo przy tak małym ruchu nie da rady mieć pełnego etatu. Ale mam nadzieję, że niedługo to wszystko się skończy i znów będziemy mogli gościć wszystkich, zobaczyć te uśmiechnięte twarze - mówi Daria Sikorska, zastępca menadżera.
Do tego czasu wysokie pucharki na desery, tak chętnie zjadane na miejscu, stoją w szafkach. A kawiarnia ten czas wykorzystuje m.in. na remonty.