Zielono nam...
Deszczowy maj i czerwiec spowodował, że zieleń w Lesznie wybujała. Wystrzeliły w górę trawy i chwasty, prezentując się w pełnej krasie swoimi rozmiarami. W ruch poszedł wszelki sprzęt koszący i przycinający Miejskiego Zakładu Zieleni w Lesznie. Słychać go na mieście od kilku tygodni niemal każdego dnia, gdy nie pada.
- Żyłki, kosiarki... takim sprzętem jeździmy. Bardzo dużo mamy pracy. Po prostu warunki atmosferyczne sprzyjają, żeby rosły krzewy, czy trawa. Jesteśmy codziennie na mieście. Są dane grupy, że są dzień w dzień, ale sytuacja jest nie do opanowania - przyznaje pani Ewa z Miejskiego Zakładu Zieleni w Lesznie.
Przy takiej pogodzie efekty koszenia utrzymują się kilka dni.
W piątek od rana (13 czerwca) pracowników Miejskiego Zakładu Zieleni spotkać można było m.in. na Al. Jana Pawła 2. Wracają do bazy przy ul. Norwida po kilku godzinach pracy, koszenia, przycinania i sprzątania po nim.