Bieliźniarka to popularna w dawnych czasach szafa do przechowywania bielizny.
- Ta wystawa wpisuje się w pewien ciąg wystaw o życiu codziennym. Robiliśmy wystawę o łazienkach, potem była wystawa o kuchni i jadalni, potem o sypialniach, a teraz doszliśmy do tematu, który łączy te wszystkie poprzednie - mówi Małgorzata Gniazdowska, kurator wystawy.
Zanim wymyślono pralki, prało się ją jak wszystko ręcznie. Wcześniej namaczało w balii, gotowało, potem maglowało, krochmaliło i na końcu prasowało, np. żelazkiem "na duszę". Cały ten proces można będzie zobaczyć w budynku dawnej synagogi przy ul. Narutowicza, gdzie wybudowano m.in. specjalny piec i ustawiono dawną pralkę.
- Praprzodek dzisiejszych pralek automatycznych. Pralka drewniana z mechanizmem ręcznym. Kiedy tym mechanizmem się poruszało to w środku był uruchamiany wirnik, który poruszał pranie - mówi kuratorka wystawy.
Prało się tak m.in. reformy.
- Majtki sięgające do pół uda, czy do kolan, zwane najczęściej reformami, czy też kombinację damską znaną już od końca XIX wieku - połączenie majtek z koszulką, dziś byśmy powiedzieli body. Ta bielizna na początku była szyta ręcznie, była często zdobiona ręcznym haftem, koronkami - mówi M. Gniazdowska.
Wernisaż wystawy dziś (14 stycznia) o godz.18:00. Oglądać będzie można ją od jutra aż do 25 maja. Wystawie towarzyszyć będą też w tym czasie okolicznościowe wydarzenia.
Polecany artykuł: