To było spotkanie z gatunku tych o przedłużenie szans na awans do play-off. Ostatnio oba zespoły przegrały i chciały się odbić. Oba też balansują na krawędzi awansu do ósemki. Leszczynianie rozpoczęli bardzo dobrze, bo po trafieniu Sirijatowicza rozpoczęli od stanu 13:2. Rywal jednak zaczął się rozpędzać i po 10 minutach tracił tylko 3 punkty. Do przerwy Poloniści znów uciekli, a wielka w tym zasługa Kamila Chanasa, który trafił 6 rzutów za 3 punkty, na 6 prób!
Gdzieś tam w głębi duszy myślałem, że jeszcze uda się jakieś cztery trójki trafić ale niestety prąd mi odłączyło...
mówił Kamil Chanas. Po przerwie rywal był cały czas o krok z tyłu, ale wciąż niebezpieczny. Po 30 minutach nieco zmniejszył straty. Gospodarzy dzieliło od zespołu z Podkarpacia 9 „oczek”. Potem zrobiło się bardzo nerwowo. W ataku zaciął się zmęczony Chanas. Miasto Szkła Krosno doszło na 72:71, ale wtedy przebudził się Hubert Pabian, który odpalił „trójkę” a następnie wykorzystał trzy rzuty wolne. Rywalowi się spieszyło, a pośpiech nie był dobrym doradcą. Po emocjonującej końcówce Timeout Polonia 1912 Leszno pokonała Miasto Szkła Krosno 79:71 i pozostaje w grze o play-off.Punkty dla Timeout Polonii zdobywali: Chanas 23 (6x3), Trubacz 14 (4x3), Sirijatowicz 13 (2x3), Pabian 10 (10 zb), Jodłowski 7, Milczyński 6 (8 zb), Sączewski 6, Sanny 0