Plaga kradzieży paliwa na stacjach benzynowych
Kradzieże paliwa na stacjach benzynowych to w Polsce coraz większy problem. Złodzieje najczęściej podjeżdżają pod najbardziej oddalony dystrybutor. Wybierają wieczór lub godziny poranne. Na głowę zaciągają kaptur i leją pod korek. Gdy zatankują, wsiadają do auta i odjeżdżają z piskiem opon, bez płacenia. Monitoring niewiele się przydaje, bo samochody mają zazwyczaj skradzione rejestracje. Dodajmy, że w polskim prawie kradzież paliwa o wartości poniżej 800 złotych nie jest przestępstwem. To wykroczenie, za które nie grozi więzienie.
Policja ze Wschowy szuka złodzieja paliwa
Mężczyzna, którego szuka policja ze Wschowy specjalnie się nie krył. 5 czerwca chwilę po pierwszej w nocy podjechał pod dystrybutor stacji benzynowej w Szlichtyngowej. Mężczyzna podjechał samochodem marki Opel do jednego z dystrybutorów, zatankował paliwo na kwotę 200 złotych, po czym nie zapłacił za towar i odjechał.
Złodzieja zarejestrowały kamery monitoringu. Jeśli ktoś go rozpoznaje, prosimy o kontakt. Zapewniamy anonimowość - mówi Maja Piwowarska z policji we Wschowie.
Proceder kradzieży paliwa na stacjach benzynowych nasila się z roku na rok
Jak podaje Komenda Główna Policji, w roku 2022 w całej Polsce doszło do 8 299 kradzieży paliwa o wartości powyżej 500 złotych. Kradzieży benzyny lub oleju napędowego na kwotę poniżej 500 złotych było dużo więcej, bo aż 93 400.