Dwustu pracowników zakładu szwalniczego przy ul. Usługowej nie dostało wypłaty za kwiecień. Zamiast tego zostali skierowani na postojowe. Prezydent Leszna Łukasz Borowiak poprosił w piśmie dyrektora firmy o spotkanie i wyjaśnienie sytuacji. Z odpowiedzi, jaka dotarła do włodarza wynika, że trzy z jedenastu firm w grupie Leinthäuser w Niemczech są w stanie upadłości. To z koeli odbija się na leszczyńskim zakładzie produkcyjnym.
- W odpowiedzi na Pana pismo chciałbym poinformować, że jedyną osobą do udzielania informacji na temat sytuacji firmy Leithäuser Polska jest Prezes Zarządu p. Andreas Franz - odpowiada prezydentowi Tomasz Naze, dyrektor spółki. - Reakcja łańcuchowa spowodowana epidemią koronawirusa zmusiła nas do zmiany profilu produkcji z ubrań męskich na maseczki ochronne. Niestety nowy produkt niedostosowany do naszego procesu produkcyjnego nie pozwolił na zapewnienie wystarczających wpływów finansowych dla firmy. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie uregulować nasze należności wobec pracowników w połowie. Nawiązując do Pana pisma w którym jest Pan gotowy do przedstawienia rozwiązań, które mogłyby nas wesprzeć, prosimy o przedstawienie możliwości wsparcia naszych pracowników oraz firmy.
Do odpowiedzi dołączone było też pismo prezesa zarządu, w języku niemieckim, wyjąśniające sytuację grupy.