Dziecko w kuchni
Do zdarzenia doszło wczoraj (15 marca) po południu, w jednym z lokali gastronomicznych w Pępowie. Na miejsce wezwany został śmigłowiec LPR-u, którego lądowanie zabezpieczyli na stadionie strażacy OSP.
Dziewczynka miała poparzoną blisko połowę ciała, nogi, ręce i część tułowia. Została przetransportowana do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Była przytomna, gdy zabierał ją śmigłowiec.
Dziś (16 marca) na miejscu pracuje policja, która wyjaśnia okoliczności wypadku. Nie została powiadomiona o zdarzeniu, dowiedziała się o nim z mediów.
Aktualizacja:
- Czteroletnia dziewczynka wbiegła na teren kuchni lokalu gastronomicznego, którego właścicielem jest jej ojciec i wpadła częścią ciała do kotła z gorącą zupą, który na chwilę został odstawiony na ziemię. Mamy informację od lekarzy, że dziewczynka ma poparzone 40 proc. ciała. Są to poparzenia II i III stopnia. Ustalamy okoliczności i detale tego wypadku - przekazała dziś po godz. 19:00 Monika Curyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Polecany artykuł: