Auto w Lesznie, właściciel poza Lesznem
Opel astra stoi koło drzewa na Rynku Zaborowskim od dawna. Świadczy o tym m.in. zabrudzona maska auta. Koło samochodu praca wre, bo budowane są miejsca postojowe. Wydaje się, że pozostawione na placu budowy auto nie przeszkadza ekipie drogowców. Z wielką precyzją "okroili" kawałek ziemi pod stojącym na niej autem i dalej robią swoje.
Dlaczego samochód tam pozostał? Jak się okazuje, właściciel opla astry nie odebrał zawiadomienia o rozpoczęciu inwestycji, bo... od dłuższego czasu przebywa poza Lesznem.
- W przypadku wszystkich inwestycji miejskich, które odbywają się w miejscach parkowania samochodów, Miejski Zarząd dróg powiadamia kierowców o planowanych robotach i tak było również w przypadku rynku zaborowskiego. Wszyscy kierowcy parkujący tam, pozostawiający tam swoje samochody otrzymali zawiadomienie o takich pracach, które będą tam prowadzone. Ten kierowca, właściciel tego pojazdu po prostu nie odebrał zawiadomienia, ponieważ przebywa teraz poza Lesznem - powiedział Radiu Eska Michał Wiśniewski z Urzędu Miasta Leszna.
Ale pozostawione tak auto nie przeszkodzi w realizacji inwestycji.
- Straż miejska z Leszna dotarła do tego kierowcy, rozmawiała z nim i otrzymała od niego wszelkie pełnomocnictwa i zgody umożliwiające usunięcie tego samochodu - informuje urzędnik.
To nie pierwsza taka sytuacja, gdy w miejscu prac drogowych znajduje się pojazd, którego nie powinno tam być.
- Jak informuje Miejski Zarząd Dróg, to nie jest sytuacja niezwykła. W przypadku wielu inwestycji prowadzonych na terenie Leszna dochodziło do podobnych zdarzeń. Kierowcy nie przeparkowywali swoich samochodów i one były usuwane później w trakcie prowadzonych prac. Tutaj jest podobnie, pozostawienie tego auta nie wstrzymuje w żaden sposób prowadzonych tam robót i auto dzięki udzielonym pełnomocnictwom przez właściciela zostanie usunięte w momencie, kiedy będzie taka potrzeba i trzeba będzie wykonać pracę w tym miejscu, gdzie ten samochód parkuje - mówi M. Wiśniewski.
Auto, jak przekazał magistrat zostanie po prostu przeparkowane w inne miejsce. Bez żadnych konsekwencji dla jego właściciela. Auto, choć lata świetności ma za sobą, w myśl przepisów nie jest wrakiem. Ma tablice rejestracyjne i jest opłacane przez właściciela.