Półki pełne, klienci patrzą i rezygnują
W Wielkiej Brytanii regały sklepowe, na których powinny leżeć owoce i warzywa świeca pustkami. W Lesznie takich produktów nie brakuje, ale wielu klientów przy nich nie widać. Ceny warzyw szybują i szokują coraz bardziej.
Polecany artykuł:
Bardzo szokują! Właśnie zwróciłam uwagę na cenę kalafiora, chciałam kupić i jest bardzo drogi. Idę i kupuję mrożonkę, jest tańsza o połowę ceny. Patrzę, co można najtaniej po prostu kupić - mówi kobieta na zakupach w jednym z leszczyńskich marketów. - Szokują w szczególności pomidory, papryka, cukinia... - wylicza inna klientka. - A awokado? Z dnia na dzień! Awokado już nie jest na codziennej liście zakupów. Pomidory tak samo. Chciałam zrobić leczo, jak zobaczyłam cenę papryki to lecza nie będzie.
Sprzedawcy analizują każdą dostawę
Z pewnych zakupów rezygnują też i sami sprzedawcy. W warzywniaku przy ul. 17 Stycznia w Lesznie świeżego koperku wczoraj nie było.
Są rzeczy, z których rezygnujemy, bo są ceny tak wysokie, że po prostu wiemy, że nikt tego nie kupi. Koper ma bardzo wysoką cenę, sałata lodowa. Taki malutki pęczek koperku kosztuje 3 złote, 3,50 - to już jest dużo. Ludzie po prostu pytają już teraz o ceny. Każdy się liczy już z każdym groszem - mówi pracownica warzywniaka.
Skąd takie ceny?!
Wiele warzyw sprowadzanych jest z zagranicy i na ich cenę ma wpływ nie tylko kurs walut, czy koszty energii, ale także pogoda. Uprawom w Hiszpanii, skąd pochodzi m.in. sprowadzana papryka zaszkodziła zima. I aż strach pomyśleć, ile w tym roku mogą kosztować nowalijki, na które tak czekamy wiosną.