Włącz myślenie, włącz światła
Jedną z przyczyn drogowego armagedonu na S5 koło Leszna było niedostosowanie przez kierowców prędkości do warunków panujących na drodze. Mogły się też do niego przyczynić włączone światła dzienne. W nowoczesnych pojazdach działają w tzw. automacie i nie zawsze rozpoznają trudne warunki do jazdy.
- Te czujniki systemu w tych pojazdach nie zawsze wykrywają takie pogorszenie warunków pogodowych i niestety nie uruchamiają obowiązkowych w takich warunkach świateł mijania. Artykuł 30 ustawy prawo o ruchu drogowym jednoznacznie wskazuje o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności oraz o włączeniu w takich warunkach świateł mijania, czy świateł przeciwmgłowych przednich, a nawet tylnych świateł przeciwmgłowych, jeżeli ta przejrzystość powietrza ogranicza nam widoczność na odległość mniejszą niż 50 metrów. Światła dzienne świecą nam, mówiąc prostym językiem, tylko z przodu pojazdu. Nie oświetlają nam tego tyłu pojazdu, co jest bardzo ważne i istotne właśnie w takich warunkach, jakie mieliśmy wczoraj. Kierowca, który jedzie bezpośrednio za nami może nas nie zauważyć, albo zauważyć nas niestety za późno - mówi Radiu Eska Łukasz Marciniak, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lesznie.
W serii kolizji i wypadków na S5 koło Leszna uczestniczyło w sumie 26 pojazdów, kilkanaście osób zostało poszkodowanych, a 8 trafiło do szpitali.