Spis treści
Pobicie, które wstrząsnęło Lesznem
W Lesznie doszło do brutalnego ataku na Ukrainkę, która pracuje jako taksówkarka. Sprawcą był 16-latek. O sprawie głośno zrobiło się po tym, jak historię opisała córka poszkodowanej — Elvira, wolontariuszka Fundacji Leszna dla Ukrainy.
– „To mama naszej wolontariuszki. Elvira przyjechała do nas w marcu 2022 roku, od początku angażuje się w pomoc innym. Jej mama to bardzo spokojna kobieta. Została zaatakowana przez nastolatka, który używał wobec niej wyzwisk związanych z narodowością” – mówi Agnieszka Ptaszyńska, prezeska Fundacji Leszna dla Ukrainy.
Według niej to nie jest pojedynczy incydent. „To już czwarty przypadek w ciągu tygodnia, o którym wiemy. Niestety nie wszystkie są zgłaszane na policję” – dodaje.
Coraz więcej przypadków przemocy
Fundacja Leszna dla Ukrainy oraz Centrum Integracji Cudzoziemców alarmują, że liczba agresywnych zachowań wobec obcokrajowców w mieście rośnie.
– „Widzimy wzrost zarówno agresji fizycznej, jak i werbalnej. Coraz częściej Ukraińcy mówią, że boją się mówić po ukraińsku na ulicy. Wolą używać polskiego, żeby uniknąć przykrych reakcji” – wyjaśnia Ptaszyńska.
Szczególnie niepokojące sygnały płyną ze szkół. – „Wśród dzieci i młodzieży pojawia się bullying na tle narodowościowym. To często wynosi się z domu, z rozmów, w których rodzice narzekają na Ukraińców” – dodaje.
Hejt w sieci i niebezpieczne przyzwolenie
W opinii działaczki, ogromną rolę w eskalacji nienawiści odgrywają media społecznościowe. – „Przemoc werbalna w sieci jest na porządku dziennym. Komentarze pod artykułami mediów są przerażające. Osoby próbujące reagować są natychmiast zakrzykiwane” – mówi.
Agnieszka Ptaszyńska zwraca uwagę również na celowe działania dezinformacyjne.
– „Na szkoleniu o fake newsach widziałam dane: wiele grup antycovidowych nagle w lutym 2022 roku zmieniło nazwę na ‘Stop ukrainizacji Polski’. To nie przypadek. To zorganizowana akcja, często sterowana przez rosyjskie trolle, mająca poróżnić społeczeństwo” – tłumaczy.
Polecany artykuł:
Skąd bierze się ta niechęć?
Zdaniem Ptaszyńskiej, źródeł problemu trzeba szukać szerzej – w polityce, mediach i strachu przed obcym.
– „Przez dziesięciolecia żyliśmy w kraju jednokulturowym. Nie mieliśmy kontaktu z innymi narodowościami, więc nagła masowa migracja budzi lęk. A lękiem bardzo łatwo manipulować. Politycy często to wykorzystują” – mówi.
Przedstawicielka Fundacji dodaje, że przypadki agresji dotyczą nie tylko Ukraińców, ale też innych narodowości. – „Słyszymy o niechęci wobec Gruzinów, którzy mają zwyczaj spotykania się na ulicy, a nawet wobec osób z Ameryki Południowej. Często to zwykłe niezrozumienie różnic kulturowych” – zaznacza.
„Musimy działać odpowiedzialnie” – o edukacji i przyszłości
Mimo trudnej sytuacji, Fundacja Leszna dla Ukrainy nie zamierza rezygnować z działań integracyjnych.
– „Nie boimy się wieszać ukraińskiej flagi, choć wiemy, że może to budzić emocje. W tym roku podczas organizowanego przez nas Halloween starszy mężczyzna krzyczał do dzieci, by ‘wracały do siebie’. To pokazuje, jak bardzo zmienił się klimat społeczny” – przyznaje Ptaszyńska.
Jednocześnie apeluje o refleksję i edukację. – „Najważniejsza jest edukacja – w szkole, w domu i w sieci. Budujmy w dzieciach otwartość, empatię i ciekawość świata. Tylko tak możemy zatrzymać spiralę nienawiści” – podsumowuje.