Takiej wichury, jaka przeszła pod koniec stycznia br. przez Osieczną nikt się nie spodziewał. Mniejszą, 25-tonową wersję pradawnych wiatraków dosłownie zmiotło z ziemi. Odbudowa ruszyła z kopyta.
Udało nam się ocalić parę elementów, jak część dachu, schody i jedno śmigło. Praktycznie 70 proc. musieliśmy wykonać nowych prac. Trzy tygodnie temu zakończyliśmy ostateczne prace i możemy się cieszyć kolejnym wiatrakiem edukacyjnym - mówi Jarosław Jankowski właściciel muzeum i budowniczy nowego koźlaka.
Reszta zniszczonego koźlaka została pocięta na kawałki i zużyta m.in. do powiększenia szopy na drewno. Aby sytuacja z wichurą się nie powtórzyła, w Janie 2 zastosowano specjalne zabezpieczenia.
Wzmocniliśmy go w ten sposób, że zwiększyliśmy - czego się nie powinno robić - podstawę fundamentu, daliśmy dodatkowo jeszcze belki, które są bezpośrednio spięte pod kozłem skręcone śrubami i dopiero na te podwójne podwaliny był umiejscowiony kozioł, który również klamrami został spięty do betonu i teraz ta konstrukcja jest mega pancerna - zdradza J. Jankowski.
To wszystko zajęło kilka miesięcy, kosztowało wiele godzin i pieniędzy.
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim tym, którzy nas wsparli nie tylko finansowo, ale również psychicznie - dodaje pan Jarosław.
20 sierpnia Muzeum Młynarstwa i Rolnictwa w Osiecznej obchodzić będzie 10-lecie istnienia.
W cieniu tego 10-lecia ja obchodzę 30-lecie pracy konserwatorskiej, a wspólnie z żoną obchodzimy ponad 20-lecie pracy w muzealnictwie.