Australijczyk o swoim odejściu zarząd Unii Leszno miał poinformować lakonicznym esemesem. Doyle tym samy wycofał się z z wcześniejszej obietnicy, że będzie nadal jeździł z bykiem na plastronie. Wybrał ponoć o milion złotych lepszą ofertę z Krosna.
Dość późno podjąłem decyzję. Propozycja pojawiła się w październiku, kiedy walczyłem o Złoty Kask. Zajęło mi dużo czasu by upewnić się na 100 procent, że to jest odpowiedni klub. Teraz wiem, że podjąłem właściwą decyzję. To jest dobry ruch dla mnie i dla klubu. Zarząd, Prezes, każda osoba w klubie ciężko pracuje aby odpowiednio zaprezentować się w Ekstralidze w przyszłym roku - powiedział Jason Doyle w materiale opublikowanym przez PGE Ekstraligę Żużlową.