- Wystawa Sławomira Tomkowa czynna do 21 listopada w głównym urzędzie pocztowym w Lesznie.
- Ponad 20 lat zbierania sprzętu i pamiątek pocztowych.
- Wśród eksponatów: żeliwne skrzynki, automaty, czapki, stemple, narzędzia i telefony.
- Wszystkie eksponaty działają lub są wiernymi replikami.
- Wystawa budzi wspomnienia i pokazuje historię, której już prawie nie ma.
Stare sprzęty i nowe wspomnienia
– „Na tej wystawie pokazałem tyle, co mogłem. Stare sprzęty pocztowe, które budzą sentyment, wspomnienia, pokazują młodym, jak to ongiś bywało” – mówi Sławomir Tomków, kolekcjoner z Leszna.
Wśród eksponatów znalazły się między innymi trzy żeliwne skrzynki pocztowe – niezwykle rzadkie i pieczołowicie odrestaurowane. – „Skrzynki są żeliwne, poniemieckie, odrestaurowane przez mojego przyjaciela. Poczta się ich kiedyś wyzbywała, bo miały za małe otwory wrzutowe. Dziś to prawdziwe perełki” – tłumaczy Tomków.
Skrzynki pochodzą z przełomu XIX i XX wieku, a ich producentem była huta z miejscowości Ezelburg w północnej Bawarii. Każda z nich ma unikalny kształt i historię.
Automaty na znaczki i kartki – jak to działało?
Kolekcjoner pokazuje też urządzenia, które kiedyś ułatwiały życie bywalcom poczty. Wśród nich automat do sprzedaży znaczków, który działał – dosłownie – na złotówkę.
– „Z tego automatu można było kupić znaczki po dwóch nominałach: za złotówkę i za 1,50 zł. Na kartki pocztowe obowiązywała inna taryfa niż na listy. Automat wydawał znaczek, bez stania w kolejce” – opowiada Tomków.
Obok stoi automat do sprzedaży kartek pocztowych. Ten model produkcji polskiej został również odrestaurowany. – „Wrzucało się złotówkę i automat wydawał kartkę. Czasem nawet dwie – jedna w gratisie” – śmieje się kolekcjoner.
Nie zabrakło też telefonicznych automatów wrzutowych, jakie jeszcze w latach 80. można było spotkać w budkach telefonicznych.
– „Czekało się w kolejce, ktoś rozmawiał, inni stali i czekali. Te aparaty dziś są nie do zdobycia – jak już, to za grube tysiące” – dodaje Tomków.
Zbiory z pasją i cierpliwością
Kolekcja Sławomira Tomkowa powstaje od ponad 20 lat. Większość eksponatów pochodzi z aukcji internetowych i wymiany z innymi pasjonatami.
– „Nie ma już tych rzeczy na pocztach. Trzeba szukać, polować, obserwować aukcje. Internet bardzo pomaga” – przyznaje.
W gablotach znalazły się między innymi:
- dawne stemple i numeratory pocztowe,
- czapki listonoszy,
- minutniki telekomunikacyjne,
- noże i plombownice do zabezpieczania worków z przesyłkami,
- a nawet klucz telegraficzny, którym panie nadawały telegramy alfabetem Morse’a.
– „Tego klient nie widzi, gdy przychodzi dziś na pocztę. A dawniej sprzętu pocztowego było mnóstwo. Teraz elektronika zrobiła swoje” – podsumowuje kolekcjoner.
Wystawę można oglądać w głównym urzędzie pocztowym w Lesznie w godzinach pracy placówki. Ekspozycja potrwa do 21 listopada.
Polecany artykuł: