Poszukiwani wolontariusze do pomocy w Kociarni w Lesznie [ZDJĘCIA]

2025-11-05 13:12

Potrzebni ludzie do pomocy przy "mruczkach". Stowarzyszenie Boszkowskie Koty i Psy Inspektorat Ochrony Zwierząt szukają wolontariuszy do Kociarni przy Słowiańskiej w Lesznie. Na czym będzie polegać praca kociego wolontariusza i kto może nim zostać?

Koci raj w oczekiwaniu na adopcję

W Kociarni przy ul. Słowiańskiej w Lesznie są miski z karmą, legowiska i fotele do spania, drapaki, półki do wspinania i zabawki. Podopieczni korzystają z nich do woli i mają tu namiastkę prawdziwego, kochającego domu. W ostatnim czasie Kociarni przybyło dużo lokatorów.

- No, już liczba dochodzi do sześćdziesięciu. A najgorsze jest w tym to, że co chwilę dzwonią telefony po 3-4 razy dziennie. W tym roku, niestety, nauczyliśmy się mówić nie. Serce mi pęka, ale zawsze staramy się doradzić bądź powiedzieć, gdzie można uderzyć, gdzie takiego zwierzaka można zgłosić, żeby to wszystko dobrze zadziałało i żeby te zwierzę było zaopiekowane. Nigdy tego zwierzaka nie zostawiamy jednak na pastwę losu czy samemu sobie. Pomagamy - mówi Magdalena Chmielewska prezes Stowarzyszenia Boszkowskie Koty i Psy.

Wśród podopiecznych Kociarni są małe kociaki, dorosłe koty, koty porzucone i skrzywdzone. Ale też wymagające troskliwej opieki i podawania leków, jak na przykład Muśka.

- Na pierwszy rzut oka ma problem właśnie z tym okiem. Ma ciężki zrost, który jest nieoperacyjny i ona do końca życia będzie po prostu miała takie oczko, które będzie trzeba pielęgnować. Kolejny kotek - biało-szary - to jest Marcin. Marcin ma stare złamanie, przez które czeka go ciężka operacja, być może zakończona amputacją. Ale będziemy próbowali wstawić mu platynę, bo cały czas ma tam nogę wyprostowaną. Na domie tymczasowym mamy kota, który przyjechał z setki kilometrów. Miał amputowaną nogę, bo nikt nie potrafił mu pomóc. Później mamy takiego czarnuszka, który nigdy nie trafi do adopcji, bo to jest nasz koci terapeuta, on z nami zostaje. To jest Wiktuś. Wiktusia wsadzili do pralki. Dodatkowo miał gronkowca, przez co nie ma uszek i nie miał na połowie ciałka skóry. Także trochę ma odrost w jaśniejszym kolorze, że tak powiem. Ale to jest jego uroda i pięknie wygląda. Dużo kotów jest takich, że odebraliśmy interwencyjnie bądź znalezionych - mówi prezes stowarzyszenia.

Stowarzyszenie szuka wolontariuszy, którzy pomogą przy "mruczkach". Osób powyżej 18. roku życia.

- Generalnie wolontariuszem może być każda osoba, która kończyła osiemnasty rok życia, ma w domu zaszczepione zwierzątka i ma duży pokład empatii w sobie. Praca polega na tym, że przychodzimy do kociarni i sprzątamy środowisko, w którym są. Są to dwie salki plus pomieszczenia dodatkowe, sprzątanie kuwet, karmienie kotów, wiadomo, odkurzanie, zamiatanie, mycie podłóg, miseczek i podawanie jedzonka naszym głodomorkom. Wiadomo, podpisujemy umowę wolontariacką. Taka osoba jest ubezpieczona na wypadek jakiejś szkody tutaj u nas - mówi M. Chmielewska. 

Zgłoszenia zainteresowanych wolontariatem w Kociarni przyjmowane są za pośrednictwem facebooka Boszkowskie Koty i Psy.

“Bieg z seniorkiem” w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Henrykowie koło Leszna
Kultowe bajki lat 90. Jak dobrze je pamiętasz?
Pytanie 1 z 11
1. Jedną z kultowych bajek lat 90. są z pewnością „Flinstonowie”. Jak nazywało się prehistoryczne miasto, w którym toczyła się akcja serialu?
Flinstonowie