Na wyjeździe i u siebie
Mecz u siebie leszczynianie rozegrali późnym popołudniem z Orłem Gniezno. Nie dość, że jechali w osłabieniu, to podczas spotkania groźnie wyglądający upadek zaliczył Mateusz Ludwiczak. Przez dłuższy czas nie wstawał z toru, ale potem podniósł się i jechał dalej. Niestety, mimo walki leszczynianie przegrali mecz wysoko, 73:85. Najwięcej punktów dla gospodarzy spotkania zdobyli: Marcin Szymański 19+1 oraz Patryk Kriger 15+1.
Także wysoko, bo 65:90, przegrał mecz kilka godzin wcześniej w Częstochowie drugi zespół LKS Szawer. On również pojechał na bój pod Jasną Górą w osłabieniu. Najwięcej dla pomarańczowo-czarnych punktowali: Daniel Kubiak 13 i Łukasz Rajewski 12+2.
- Przegraliśmy w Częstochowie dosyć wysoko. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, jechaliśmy bez dwóch podstawowych zawodników Jacka Wleklika i Jakuba Włodarczyka. Jacek kontuzja, Kuba musiał wystartować tutaj, w pierwszej drużynie, ponieważ zmusiła nas do tego kontuzja Michała Rodzenia. Dopóki jedziemy, walczymy i na pewno się nie poddamy! - mówił wczoraj Łukasz Rajewski, prezes LKS Szawer Leszno.
Rewanżowe spotkanie z częstochowskimi Lwami w niedziele 15 września o godz. 16 na torze w Lesznie. Tego samego dnia tez rewanż z Orłem w Gnieźnie.
Polecany artykuł: