Tylko punkt udało się wywalczyć futsalistom GI Malepszy Arts Soft Leszno.
Już I połowa pokazała, że nastawiona mocno defensywnie drużyna gości będzie szukała jedynie akcji po kontrach. Leszczynianie nie mogli się przebić przez zasieki rywala. Strzelali często, ale z reguły z dystansu, co nie przynosiło efektu. Po 20 minutach i przewadze w strzałach 37-7 było 0:0!
Dopiero 42 strzał GI Malepszy Arth Soft Leszno w 24 minucie dał prowadzenie. Piłkę z autu wyprowadził Kolesnykov, a przytomnym strzałem wynik meczu otwarł Jakub Kąkol. Wydawało się, że teraz miejscowym będzie się grało lżej. Nic jednak z tych rzeczy. Goście byli konsekwentni. W 37 minucie wywalczyli rzut wolny, po którym strzałem z 7 metrów wyrównali wynik spotkania. W końcówce trener Tomasz Trznadel wycofał jeszcze bramkarza, ale to nic nie dało. Wynik nie uległ zmianie i po 40 minutach trzeba było się pogodzić z remisem.
Nie byliśmy zadowoleni z wyniku dlatego tuż przed końcem meczu wycofałem bramkarza. Takie rzeczy się zdarzają. Statystyki w tym wszystkim nie są najważniejsze. My musimy wyciągnąć wnioski, musimy poprawić skuteczność, bo z gry defensywnej jestem zadowolony. Nie możemy być w pełni zadowoleni, ale nie możemy być też załamani, bo zespół AZS-u dzisiaj harował i pracował nad tym, żeby ten punkt zdobyć - mówił Tomasz Trznadel, trener GI Malepszy Arth Soft Leszno
Mimo remisu leszczyński zespół jest trzeci w tabeli FOGO Futsal Ekstraklasy z dorobkiem 10 punktów. Kolejne spotkania ligowe dopiero za dwa tygodnie, kiedy naszą drużynę będzie czekał niezwykle ciężki wyjazdowy test w Gliwicach z Piastem, który jest drugi i nie stracił jeszcze punktów. Mecz na szczycie zapowiada się niezwykle ciekawie.