Kolejny dramat przedsiębiorcy
W wielkim pożarze, który wybuchł w piątek przed południem spaliły się maszyny ślusarskie i dach hali. Z ogniem walczyło 15 zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Dziś wiadomo gdzie zaczął się pożar.
- W godzinach popołudniowych na miejscu pojawił się biegły z zakresu pożarnictwa, który ustalił, że zarzewie ognia powstało od pieca centralnego ogrzewania. Ogień pojawił się w wydzielonym pomieszczeniu kotłowni, skąd rozprzestrzenił się na pozostałą część budynku. W wyniku pożaru spłonęły maszyny ślusarskie oraz więźba dachowa obiektu. Nikt nie ucierpiał. Policjanci ustalili, że dokładna wartość poniesionych strat wyniosła milion dwieście tys. złotych - powiedziała Monika Curyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Przyjaciele Adriana, właściciela firmy uruchomili internetową zbiórkę na odbudowę zakładu.
"Adrian zaczynał od zera, w małym garażu, pracując po 7 dni w tygodniu, by z czasem stworzyć własny zakład. Nie raz los wystawiał go na próbę – przez nieuczciwego kontrahenta został już kiedyś z niczym i musiał zaczynać od nowa. Nigdy się nie poddał. Swoją pracowitością i determinacją krok po kroku odbudował firmę, która dawała utrzymanie nie tylko jego rodzinie, ale i innym pracownikom." - czytamy w opisie zbiórki na zrzutka.pl. - "To kwota zaporowa dla małego przedsiębiorcy, który teraz stoi przed dramatycznym wyborem: walczyć po raz trzeci czy zostawić za sobą lata wysiłku."
Do tej pory zbiórkę wsparło już ponad 600 osób, którzy wpłacili w sumie ponad 100 tys. złotych. Link do zbiórki TUTAJ.
Polecany artykuł: