Samolot wbił się w strefę dla publiczności. Ćwiczenia służb na lotnisku w Lesznie [ZDJĘCIA]

Prewencja i dmuchanie na zimne

W ćwiczeniach na leszczyńskim lotnisku udział wzięli strażacy, strażnicy miejscy, policjanci i ratownicy medyczni. Zgodnie z przepisami, takie ćwiczenia odbywają się co dwa lata.

- W tym roku przypadło to akurat na grudzień. Przygotowujemy się do różnych sytuacji, które mogą nastąpić. W tym roku scenariusz obejmuje wypadek masowy, który hipotetycznie zdarza się podczas imprezy masowej. Tutaj nawiązanie do Antidotum Airshow jest właściwe. Ćwiczymy, żeby być przygotowani na różne ewentualności, żeby zwiększyć bezpieczeństwo tej imprezy. Każde takie ćwiczenia dają nam dużo wiedzy i wyobraźni, dzięki temu możemy przygotować różne działania prewencyjne, żeby zwiększyć jeszcze to bezpieczeństwo - mówi Michał Graczyk, prezes Lotniska Leszno.

W ćwiczeniach fikcyjnego wypadku wykorzystano wrak prawdziwego samolotu. 

- Mamy taki wrak do ćwiczeń, już go dwukrotnie wykorzystaliśmy, także specjalnie go przygotowujemy, że można go pociąć po to, żeby ewakuować osoby ze środka - mówi M. Graczyk.

W rolę jednej z poszkodowanych osób wcielił się Bartłomiej:

- Byłem 45-letnim mężczyzną, parametry w normie, ciało obce w oku. Nie wykonywałem poleceń, stawiałem lekki opór. Parę razy się zgubiłem, trochę uciekałem. To już mój drugi, czy trzeci raz - świetnie się bawiłem - przyznał po ćwiczeniach.