Psy przywiózł konwój, który pojechał wczoraj zawieść dary powodzianom, zebrane w Wodociągach Leszczyńskich. Odbiór zwierzaków był ostatnim punktem długiej i trudnej podróży w zalane rejony Polski. Schronisko Pod Psią Gwiazdą w Kłodzku praktycznie przestało istnieć.
- Schronisko w Kłodzku praktycznie nie istnieje, jest całkowicie zalane. Stracili wszystko co materialne - akcesoria dla piesków, dokumentacje medyczną, wszystkie smycze, obroże, miski, natomiast najważniejsze jest to, że udało się uratować wszystkie zwierzęta, ponad 40 psów i ponad 30 kotów. Odbiór piesków i przekazanie przede wszystkim dużej ilości karmy dla kotów, która tam jest niezbędna w tej chwili to był już ostatni punkt wyjazdu. Jak zajechaliśmy tam na miejsce późnym popołudniem okazało się, że tak dużo chętnych z okolicy się zgłosiło, że nam do zabrania zostały cztery zwierzaki. Jedna pani podobno aż 15 kotów przygarnęła! Także w tej chwili schronisko ma czterech nowych podopiecznych - mówi Marta Fercho ze schroniska w Henrykowie.
To suczka Mila i psy Donald, Dragon i Gucio.
- Mila to starsza taka już babcia. Troszeczkę słabo widzi, bardzo spokojna, bardzo grzeczna, ani nie pisnęła podczas transportu. Pieski są zaczipowane, więc część informacji z czipów będzie można sczytać. I na szczęście weterynarz, który się nimi opiekował prowadził dokumentację w formie elektronicznej i też już dostaliśmy kontakt do weterynarza, od którego uzyskamy chociażby takie ważne informacje, kiedy pieski były szczepione, żeby za długo nie musiały siedzieć na kwarantannie - mówi opiekunka zwierząt w schronisku koło Leszna.
Kwarantanna to obowiązkowy element po przyjęciu do schroniska każdego nowego podopiecznego. To czas na poznanie zwierzaka, m.in. jego kondycji i stanu zdrowia.
Psiaki-powodzianie są już bezpieczne. Odpoczywają teraz po długiej podróży i zapoznają się z nowym otoczeniem.
- I my teraz jako opiekunowie zwierząt dołożymy wszelkich starań, żeby te doświadczone podwójnie przez życie psiaki (bo raz, że trafiły do schroniska, czyli już je coś złego spotkało to jeszcze ta tragedia powodzi, kolejny ogromny stres) jak najszybciej się u nas zaaklimatyzowały. Będziemy się nimi opiekować i kochać tak, jak wszystkie inne nasze psiaki i oczywiście docelowo będziemy im szukali nowych, dobrych domów - mówi Marta Fercho.
Prezes Miejskiego Zakładu Zieleni w Lesznie deklarował, że schronisko koło Leszna jest w stanie przygarnąć ok. 25 zwierzaków dotkniętych powodzią.