Seniorka z Leszna miała wypadek w autobusie miejskim. Trafiła do szpitala

i

Autor: hak

Wypadek

Seniorka z Leszna miała wypadek w autobusie miejskim. Trafiła do szpitala

2023-09-11 17:29

Najbardziej pamięta potworny ból i pomoc młodej pasażerki. Seniorka z Leszna miała wypadek w autobusie miejskim. Przepuszczając kobietę do wyjścia runęła na podłogę, zakleszczając się ręką przy drzwiach. Karetka zabrała ją do szpitala.

Bolesny upadek w popularnej "6"

Do wypadku doszło w piątek, 8 września po godz. 14:00. Starsza pani jechała linią nr 6 z ul. Dąbrowskiego na Rejtana. Przed przystankiem autobusowym na ul. 55 Pułku Piechoty siedząca koło niej przy oknie pasażerka zasygnalizowała, że chce wysiąść. Seniorka widząc zniecierpliwienie kobiety wstała, żeby ją wypuścić.

- Ta pani bardzo spieszyła się, żeby już wstać. Ja mówię: "zadzwonimy i wyjdziemy, aż stanie autobus". Ale ta pani koniecznie chciała wysiadać. I ja w tym pospiechu, w tym wszystkim runęłam strasznie na ziemię i ratując się chwytałam poręczy drzwi wyjściowych - opowiada wypadek Radiu Eska poszkodowana kobieta. 

 Niestety, ręka kobiety utknęła między poręczą a drzwiami autobusu tak, że nie mogła je wyciągnąć.

- Byłam tak zakleszczona dziwnie, że nie mogłam się wydostać. Ludzie tam starali się mi pomóc, ale nie byli w stanie. Starano się mnie podnieść, ale nie dało rady, bo ból był gdyby nie ta pani, przerażający... Karetkę wezwała sympatyczna pani młoda, wiem że miała kręcone włosy. Gdyby nie pomoc tej pani, która krzyczała: "Niech pan nie otwiera tych drzwi!" nie wiem, jakby ta ręka dalej wyglądała. Nawet starała się mi pomóc iść po wodę do Żabki, co jest po drugiej stronie. Pogotowie mnie z tego zakleszczenia wzięło, ale ja już z tego bólu nie miałam pamięci. Bardzo miła obsługa była, zainteresowano się moimi torbami, przywieziono mnie do szpitala - wspomina kobieta.

Z autobusu do szpitala

Starsza pani trafiła do szpitala w Lesznie na SOR. Zdjęcie RTG wykazało złamanie nasady bliższej kości ramiennej lewej. Po dwóch zastrzykach, z receptą na silne leki przeciwbólowe, z ręką w opatrunkowej chuście i siatce oraz skierowaniem do poradni chirurgicznej w ciągu 7 dni została wypisana do domu.

- Po prostu wyjechałam z chustka i siatką (od red. - opatrunkową) ze szpitala po takim przypadku.  Uważam, że to jest bardzo nieeleganckie, niehumanitarne wobec osób leczących. Czy szpital cierpi na brak lekarzy, ortopedów na oddziale? Czy piątek jest takim dniem, że już jest wolność, laba? Czekam za werdyktem, co dalej będą robić z tą ręka - mówi rozgoryczona seniorka.

Częsta pasażerka autobusów

Poszkodowana kobieta mimo swojego wieku jest osoba bardzo aktywną. Często też jeździ autobusami miejskimi. Zwraca uwagę na gwałtowne hamowanie niektórych kierowców, ale również na pośpiech i niekiedy przepychanie się pasażerów do wyjścia.

- Ludzie nauczyli kierowców za wcześnie wstawać już do wyjścia. Powinno się zadzwonić (od red. - nadusić przycisk "drzwi" przy wyjściu), autobus staje i dopiero ze spokojem ludzie wychodzą z autobusu i drzwi się zamykają. Albo jest jeszcze taka uwaga, że autobusy nie stają przy krawężniku chodnika, tak jak powinno być, tylko odległość od chodnika co najmniej pół metra, że osoby chore mogą się przewrócić - uważa poszkodowana kobieta.

Szpital zaopatrzył, MZK przeprasza

Poprosiliśmy Wojewódzki Szpital Wielospecjalistyczny w Lesznie o komentarz w sprawie.

"Mogę potwierdzić, iż taka osoba przebywała w SOR, gdzie została zaopatrzona adekwatnie do obrażeń. Wykonano diagnostykę, dokonano badania podmiotowego i przedmiotowego, zastosowano leczenie oraz wydano zalecenia i recepty" - odpowiedział nam Marcin Gbiorczyk, ratownik koordynujący SOR w szpitalu w Lesznie.

Jacek Domagała, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Lesznie powiedział, że jest mu bardzo przykro z powodu tego co, spotkało ich pasażerkę. Kierowca przyhamował, żeby przepuścić pieszą, która weszła na pasy przy skrzyżowaniu z ul. Prusa.

- To jest przykre, że jest cierpienie i ból. Dołożymy wszelkich starań, żeby ta pani została u nas dobrze obsłużona. Zakład i autobusy jesteśmy ubezpieczeni od takich zdarzeń - mówi Jacek Domagała, dyrektor MZK w Lesznie.

Poszkodowana kobieta powinna zgłosić się do siedziby miejskiego przewoźnika przy ul. Leśnej.

3-letni Bruno poszukuje swojego ukochanego misia. Pluszak zaginął w tajemniczych okolicznościach!
Pierwsza pomoc - czy wiesz, jak jej udzielić?
Pytanie 1 z 10
Wypadek samochodowy
wypadek samochodowy