Nie potrafią im odmówić
Boszkowskie Koty i Psy Inspektorat Ochrony Zwierząt działa od 5 lat, od ponad roku jako stowarzyszenie. Pomaga kotom i psom na terenie Leszna i okolic. Pod swoją opieką ma obecnie 12 psów w przytulisku we Włoszakowicach, 50 kotów w kociarni w Lesznie i 100 wolnożyjących. Sen z powiek członkom stowarzyszenia spędzają teraz głównie długi.
- Jest to dług w naszej zaprzyjaźnionej lecznicy. Tam nasz ukochany weterynarz pozwolił, że tak powiem "na kreskę" pomagać tym zwierzętom. Spłacaliśmy to w miarę swoich możliwości z własnych pieniędzy, bo wszyscy oczywiście jeszcze pracujemy zawodowo. Na dzień dzisiejszy jest to ponad 28 tysięcy złotych. Jednak nie wszystkie faktury zostały jeszcze wprowadzone do komputera. Mamy też psiaka Reksia, który ma nowotwór i czeka nas też wizyta u onkologa. Dużo tych pieniążków jest nam potrzebnych. Ale po prostu nie potrafimy, po ludzku, odmówić pomocy zwierzątkom. Doszliśmy już do takiego momentu, że nie potrafimy tego sami spłacić - mówi Radiu Eska Magdalena Chmielewska, prezes stowarzyszenia.
Wczoraj Boszkowskie Koty zamieściły w mediach społecznościowych dramatycznego posta.
"To już koniec... Z ciężkim sercem musimy podzielić się z Wami najtrudniejszą decyzją, jaką przyszło nam podjąć — zawieszamy działalność stowarzyszenia. (...) Jesteśmy bezsilni. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Ale to nie wystarczyło. Przepraszamy. Przepraszamy te wszystkie zwierzęta, którym nie zdążyliśmy pomóc. Przepraszamy Was, którzy byliście z nami przez te wszystkie lata" - napisało stowarzyszenie w poście.
Na ratujemyzwierzaki.pl ruszyła zbiórka na spłatę długów stowarzyszenia. Bez tego nie będzie mogło dalej pomagać tylu zwierzakom, ilu będzie tego potrzebowało.
Polecany artykuł: