W niedzielę na torze motokrosowym w Mórkowie powstało małe miasteczko. Pod namiotami i przy swoich samochodach rozstawili się zawodnicy biorący udział w ostatniej rundzie Pucharu Polski Pit Bike. Tych było ponad 300. Przyjechali z różnych zakątków Polski, by walczyć o punkty w końcowej klasyfikacji.
Frekwencja dopisała, mimo, że w sobotę pogoda nie zapowiadała się optymistycznie. Po ulewie do samego rana trwały prace na torze. Ale się udało. Tor w Mórkowie jest idealny na takie zawody. Świetnie działa też leszczyński klub Pitbike 51. Klub tworzy wiodącą społeczność w Polsce, która działa bardzo prężnie. W ogóle Pit Bike to sport rodzinny. Często na jednych zawodach startuje np. ojciec, córka i dziadek. To cała moc tej dyscypliny - mówi Łukasz Pawlikowski, organizator cyklu Pucharu Polski Pit Bike.
Okazuje się, że Pit Bike nie jest dyscypliną elitarną. Sprzęt nie jest kosmicznie drogi, jest w Polsce wiele klubów i dobrych trenerów - dodaje Łukasz Pawlikowski.
Staramy się, żeby ten sport był jak najtańszy. Zależy nam na tym ze względu na dzieci. Na start trzeba kupić motocykl. To jakieś 4,5 może 5 tysięcy złotych. Taki motor starcza nawet na 3 lata. Do tego trzeba doliczyć bieżący serwis sprzętu, olej i paliwo. Trzeba jeszcze doliczyć koszty zakupu kasku, butów i odzieży ochronnej.
Żeby zacząć przygodę z Pit Bike'iem sprzęt można na początku wypożyczyć. Tak działa leszczyński klub Pitbike 51, uważany za najlepszy i najprężniej działający w Polsce.
Podczas ostatniej rundy Pucharu Polski Pit Bike można było spotkać wielu młodych zawodników. Wśród nich był Igor Gil, trenujący w Kolejarzu Rawicz.
Mówią, że jesteśmy wzorem? Dla mnie to jest naturalne, ja to robię z pasji, ja to czuję i tyle. To po prostu musi wychodzić. Nasz klub się rozwija. Także sprzętowo. Od tego sezonu mamy regulaminową, pełnowymiarową maszynę startową. Do naszego klubu każdy może dołączyć i dzieci i dorośli - mówił Jakub Majchrzak z leszczyńskiego klubu Pitbike 51.
Naoglądałem się różnych filmików, spodobało mi się i stwierdziłem, że sam chcę tak jeździć. Jazda na Pit Bike'u nie jest trudna, jeśli potrafi się jeździć na rowerze to i na tym motorze będzie się potrafiło. Najlepsza w tym jest adrenalina i emocje - dodaje młody zawodnik.