W tegorocznych Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski zaplanowano 6 wyścigów, a pierwszy z nich odbędzie się w Korczynie. Niewiele brakowało, a bez udziału Piotra Rudzkiego, bo wycofali się dwaj sponsorzy. Na szczęście, pojawili się dwaj nowi i "Herbi" znów będzie walczył o podium. Przed rokiem, leszczyński kierowca obronił tytuł Mistrza Polski w klasie 5a.
"Powiedziałem sobie, że ścigał się będę dotąd, dopóki będę konkurencyjny. Dopóki nie wystraszę się na trasie przy 200km/h" - śmieje się P. Rudzki. - "Próbujemy jechać. Wielkie podziękowania dla wszystkich, bo wiadomo, dzisiaj z pieniążkami nie jest łatwo".
A przygotowanie do tegorocznego startu w GSMP dużo go kosztowało.
Trochę nam takich kosztów wyszło pozaplanowych, bo skończyły się homologacje na rzeczy. Musieliśmy kupić nowy kombinezony, bieliznę całą. Skończył się zbiornik paliwa, bo sportowy zbiornik paliwa ma homologację tylko na 5 lat. I takich rzeczy nieplanowanych wyszło na 20 tys. złotych, a jeszcze nie wsiadłem do samochodu. W tym kombinezonie, co startowałem to tak, jakbym ubrał kozuch - taki był gruby. A ten kombinezon, który mi przyszedł nowy jest cienki. Ta technologia też idzie w kwestii bezpieczeństwa do przodu - mówi "Herbi".
W tym roku leszczyński kierowca startuje w klasie 4a. "Jesteśmy trochę zmuszeni do przejścia klasę wyżej. Nasz samochód odpowiada klasie 4b, a jesteśmy zmuszeni przejść do 4a.Będziemy jechać z autami mocniejszymi, z autami, które mają średnio 100 koni więcej" - dodaje P. Rudzki.
W tym roku GMSP to 6 wyścigów, ostatni we wrześniu w miejscowości Szczawne w woj. podkarpackim.
Polecany artykuł: