Po tragicznej śmierci
O tragedii, jaka dotknęła rodzinę mieszkającą koło Leszna opowiadali w reportażu "Interwencji" Polsatu żona i syn tragicznie zmarłego pacjenta. Rodzina w grudniu była na Zanzibarze, a po powrocie do domu 47-letni mężczyzna zaczął się źle czuć. W styczniu trafił do szpitala w Lesznie, w którym zmarł po kilku dniach. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Rodzina wini za śmierć mężczyzny szpital, który choć wiedział, że pacjent był w Afryce za późno wykonał test na malarię i wdrożył leczenie.
Wczoraj późnym popołudniem (13 lutego) dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Wielospecjalistycznego w Lesznie Anna Jackowska wydała oświadczenie.
"Informujemy, że stawiając na pierwszym miejscu bezpieczeństwo pacjentów i jakość świadczonych usług Dyrekcja Szpitala zdecydowała o powołaniu specjalnego zespołu ds. analizy tej sprawy. Zespół medyczny, który opiekował się pacjentem, działał zgodnie z najwyższymi standardami i procedurami obowiązującymi w naszej placówce. Współpracujemy ze wszystkimi organami i instytucjami zaangażowanymi w wyjaśnienie tego wydarzenia oraz zapewniamy, że wszelkie pytania dotyczące tej sprawy zostaną rzetelnie i szczegółowo zbadane." - czytamy w oświadczeniu dyrektor szpitala.
Śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny prowadzi Prokuratura Rejonowa w Lesznie. Śledztwo prowadzone jest "w kierunku ewentualnego błędu medycznego, a także nieumyślnego spowodowania śmierci".
Polecany artykuł: